30 października 2020

Zapiekane coś.

Drodzy, Zacznę od tego, że bardzo tęskniłam za tym moim małym kawałkiem świata. Choć było Was niewielu, pewnie teraz jest jeszcze mniej to spróbuję ponownie zainspirować do korzystania z wyobraźni i zadbania o to co będzie na Naszych talerzach. Przez ten czas mojej nieobecności działo się tyle, że nie wiem od czego zacząć. I pewnie przyjdzie taki moment, kiedy napiszę więcej... Tymczasem wróciłam i zamierzać bywać tu zdecydowanie cześciej :) 

Zatem zapraszam na kulinarną podróż do Waszych lodówek i przejrzenia wszystkiego co pozostało po minionym tygodniu. Ja w swojej odnalazłam kilka produktów, które zapewne większość posiada, a mianowicie ziemniaki, pieczarki oraz bakłażan. Swoją drogą odkąd mieszkam na Mazowszu dostrzegam różnice, na przykład w moich rodzinnych stronach czyli na Pomorzu na ziemniaki mówią kartofle. Profesor Jan Miodek wyjaśnia, że określenie kartofel pochodzi z języka niemieckiego - kartoffel dawniej tartuffel, a że północna cześć Polski była pod zaborami niemieckimi to wiele wyjaśnia. Wróćmy jednak do przepisu. 

Z ziemniaków robię puree dodając mleko oraz masło, doprawiam solą, pieprzem i gałką muszkatołową (dosłownie szczypta). Masa ziemniaczana powinna być delikatna i aksamitna. A żeby tak się stało należy zdecydowanym ruchem przez kilka minut ucierać tłuczkiem ziemniaki. Co dalej - na rozgrzanej oliwie przesmażam ćwiartki pieczarek, do tego dokładam pokrojony w kostkę bakłażan, kilka minut duszę, doprawiam solą i świeżo zmielonym pieprzem. Na sam koniec dodaję drobno posiekaną natkę pietruszki. Tak przygotowane składniki przekładam do kokilek, zaczynając od pieczarek i bakłażana, na to puree, na wierzch ścieram na tarce parmezan i wstawiam do piekarnika na ok. 30 minut.  Po wyjęciu, należy formy ostudzić i można jeść. 


I jak wyszło? Składniki oczywiście można zmieniać, ale myślę że dobrą bazą do zapiekania jest puree bo chyba wielu z Was ziemniaki w domu ma. 


Print Friendly Version of this pageWydrukuj przepis
Podziel się: / / /

Przeczytaj również

0 komentarze: