18 grudnia 2022

Słów kilka.

Obudziłam się dzisiaj dość późno, bo wieczór spędziłam na koncercie Krzysztofa Zalewskiego. Szłam na to muzyczne spotkanie bez żadnych emocji i żadnych oczekiwań. Nigdy o tym nie pisałam, ale muzyka pozwala mi nie zwariować w tym świecie, a z niejednych doświadczeń po prostu mnie uratowała. 

Okazało się, że ten Pan to wielki artysta i jestem bardzo ciekawa jego dalszego rozwoju. To był jeden
z lepszych koncertów na jakich byłam. Kompletny chaos, ale w takim pozytywnym kontekście, uśmiechów na mojej twarzy nie było końca. W moim przypadku jest to bardzo trudne, zazwyczaj jestem postrzegana jako ponury i niedostępny człowiek. Jak jest naprawdę wiedzą tylko Ci, którzy dobrze mnie znają, prawda?

W głębi duszy czułam radość i smutek, bo teksty niektórych piosenek są tak piękne i tak prawdziwe
i tak bardzo do mnie trafiają. Na przykład utwór "Na apatię"

Na apatię zim, na nerwicę lat Na niepokój wielkich miast Na zbyt gęsty mrok Na za krótkie sny Na targany skurczem świat Jeden prosty gest, jedna prosta myśl Przeciw stumetrowym falom Na nerwowy śmiech, na rozumu brak Zrobić coś, żeby mniej się bać Mam to Wymyśliłem i mam to Już się nie boję, bo Znalazłem dzisiaj Znalazłem broń (...) Na miłości ciągły brak Na zanikanie nocnego nieba Na nietrafiony w porę żart Na głupotę najwyższego szczebla Pszczoła gładzi żądło Gdy zaczyna padać To może nie pomaga Ale jakże uspokaja Naprzeciw stumetrowych fal Dziś spokojnie mogę stać (...)

Po co to właściwie piszę? Wielokrotnie chciałam tu wrócić. Założyłam tego bloga z myślą, że będę tu regularnie pisywać, gotować, pokazywać moje kulinarne inspiracje, opowiadać historie. Ale wyszło zupełnie inaczej. Ostatnie miesiące, lata są bardzo trudne, budzisz się i okazuje się, że relacje w które tak mocno wierzyłaś przestają istnieć, że powinnaś się wkońcu przestać oszukiwać i zacząć myśleć o sobie. Najbliżsi są, ale okazuje się, że jesteście dla siebie całkiem obcymi ludźmi, miłość w którą tak bardzo wierzyłaś znów ktoś wykorzystał. A swoje potrzeby, marzenia, plany znów odkładasz na kiedyś. I żeby się z tego wszystkiego otrząsnąć ostatkiem sił próbujesz znaleźć jakiś promyk nadziei by się w tym wszystkim odnaleźć na nowo i nie oszaleć. Tych kroków do walczenia o siebie zrobiłam już wiele i pewnie będzie ich z biegiem czasu więcej. Istotnie jednym z nich jest powrót do blogowania. Nie obiecuję, że będę tu regularnie, ale powoli będę się tu pojawiać. Przecież zawsze o tym marzyłam, będę więc się starała przekazać jakieś moje fajne pomysły kulinarne, opowiedzieć coś co mnie poruszyło, i pokazać jak ten mój świat się zmienia. 

Ściskam Kamila, 

A tymczasem delektujcie się muzyką!





Print Friendly Version of this pageWydrukuj przepis
Podziel się: / / /

Przeczytaj również

0 komentarze: