2 stycznia 2016

Polędwica na kanapki i obiad.



Gdzieś w mediach usłyszałam takie słowa, cyt.: "mięso jest łatwo przygotować". Czy też zgadzacie się z tym stwierdzeniem? Ja nie do końca podzielam to zdanie choćby dlatego, że każdy chce uzyskać swój smak. Wybierając rodzaj mięsa należy jednak pamiętać o jego prawidłowej obróbce. Polędwicę wieprzową można przyrządzić na wiele sposobów, na słodko (dosyć popularne), na słono, na ostro. Przy tym należy pamiętać że, mięso nie może być twarde. Moja propozycja polędwiczki jest na słodko. Poniżej przepis na polędwicę wieprzową.
Niezbędne składniki:
- 1 szt. polędwicy wieprzowej; 
- 4-5 ząbków polskiego czosnku;
- żurawina;
- świeże zioła, tym razem wybrałam lubczyk;
- sok z połowy cytryny;
- miód naturalny;
- oliwa;
- ocet balsamiczny;
- świeżo zmielony pieprz, sól.
Polędwiczkę opłukałam i wysuszyłam ręcznikiem papierowym potem oprószyłam solą i świeżo zmielonym pieprzem, dodałam drobno pokrojony lubczyk oraz czosnek. Następnie zajęłam się przygotowaniem marynaty. Do jej przygotowania użyłam łyżki miodu, octu balsamicznego, soku z połowy cytryny, 3 łyżek zmielonej żurawiny oraz oliwy. Polędwicę zamarynowałam i odstawiłam na noc do lodówki. Przełożyłam do naczynia żaroodpornego i piekłam 40 minut w 180 C. 
I to by było na tyle. Smacznego!


Print Friendly Version of this pageWydrukuj przepis
Podziel się: / / /

Przeczytaj również

0 komentarze:

Coś o mnie.

Ciałem na Mazowszu, myślami nad morzem. Zamieszkałam w Warszawie kilka lat temu i to właśnie to miejsce pozwoliło mi na rozwijanie i pielęgnowanie swoich pasji.

Uwierzcie, trochę tego jest!
Po pierwsze gotowanie, dzięki któremu mogę poznawać nowe smaki i dzielić się efektami na prowadzonym przeze mnie blogu.

Fotografia, dzięki której mogę obserwować świat mnie otaczający. Z aparatem się nie rozstaje, przecież zawsze znajdzie się okazja do uchwycenia czegoś pięknego.

Podróże, te małe i duże. Często pokonuję trasę do moich rodzinnych stron. Przez okno pociągu widzę, jak to nasze małe podwórko się zmienia i jak czasem nie doceniałam tego co wokół mnie. Doceniaj i ciesz się każdą chwilą, która Ciebie spotyka bez względu na to czy to pozytywne czy negatywne doświadczenie. To taka moja dewiza życiowa. Dzięki tym podróżom, zarówno tym małym i dużym mogę poznawać świat i swoje emocje z tym związane.

DZIĘKUJĘ każdemu z Was za odwiedziny bloga, za każdą inspiracje, za pozostawiony komentarz oraz wsparcie w jego prowadzeniu.

Odwiedziny.