Inspiracją do tego przepisu były odwiedziny pewnej bliskiej mi osoby (miało to miejsce w grudniu minionego roku). Zacznę od tego, że zostałam wychowana w domu, w którym gość był ważny. A kiedy się już pojawiał to wszystko inne traciło na znaczeniu. Właśnie dlatego kiedy ktoś pojawia w moim domu to chcę, żeby czuł się dobrze i żeby pozostały po tym spotkaniu tylko miłe wspomnienia. Mi najłatwiej okazywać uczucia poprzez gotowanie. Dlatego dzielę się przepisem, który wyzwala tylko pozytywne emocje.